Bez Sławomira Peszki, Mateusza Gamrota czy wreszcie Radosława Majewskiego, ale za to z m.in. z Bąkiem, Pietrasem i Hebelem. W środę do Zalesia przyjechała Wieczysta Kraków.
Lider III ligi pokonał beniaminka V ligi 4:0. Ale pierwsza połowa nie wskazywała na, to, że goście strzelą miejscowym 4 gole, zwłaszcza, że mieli kłopot z przystosowaniem się do boiska i warunków na nim panujących.
Już w 5 minucie mogło 1-0 dla Wieczystej, ale rzutu karnego nie wykorzystał Maciej Twarowski. Jego strzał obronił Arkadiusz Opyd.
Zalesianka odpowiedziała tą akcją Marcina Augustyna, jak się później okazało, była to najlepsza okazja dla gospodarzy w tym meczu, aby pokonać golkipera gości Jakuba Kowalskiego
W końcu do podopiecznych Wojciecha Łobodzińskiego uśmiechnęło się szczęście. Po stałym fragmencie gry bramkę w 26 minucie na 1-0 strzela Krzysztof Szewczyk.
ostatni kwadrans I połowy należał do wieczystej, która zaczęła coraz bardziej dominować na boisku. Jednak bramek w tej części spotkani więcej nie padło.
Podczas spotkania zbierano również pieniądze na leczenie Łukaszka Birgera. W przerwie spotkania pytaliśmy również kibiców nie tylko o wrażenia, ale także o szanse drużyny spod Mogielicy w tym pojedynku już w 2 połowie.
Wiara kibiców nie upadła nawet po stracie drugiej bramki, kiedy to na listę strzelców wpisał się Maciej Twarowski. Kibice zaczęli śpiewać i jeszcze mocniej dopingować miejscowych. drugi rzut karny obroniony przez najmłodszego na boisku Arkadiusza Opyda wlał w serca kibiców nadzieję na zdobycie gola kontaktowego.
Nadzieja ta rozpłynęła się nie tylko w gęstej mgle, która spowiła płytę boiska w Zalesiu, ale też w 66 minucie, kiedy to goście po ładnym strzale Maksymilian Hebela podwyższyli na 3-0. Gospodarze próbowali jeszcze sie podnieść, ale zabrakło nie tylko skuteczności, ale tez sił. Wynik spotkania na 4-0 ustalił strzałem z dystansu Maciej Pałaszewski.
Tak więc na 1/8 Pucharu Polski na szczeblu MZPN zakończyła swoją przygodę w tych rozgrywkach drużyna Zalesianki Zalesie.