Podczas czatu z internautami jedno z pytań dotyczyło przepełnionych koszy na śmieci znajdujących się przy przystankach. – Pojemność koszy jest zgodna z uchwała rady miasta, czyli jest normatywna. Nie na wszystkich przystankach jest problem – zauważa Wacław Zoń, zastępca Burmistrza Limanowej.
Sytuacja ta trochę się uspokoiła w związku z monitoringiem, dzięki któremu można zidentyfikować osoby, które podrzucają śmieci do koszów umocowanych przy wiatach przystankowych. Sa one opróżniane dwa razy w ciągu tygodnia.
– To nie jest tak, że kosze przepełniają się same. Do częstych przypadków należy to, że kierowcy busów wysiadają i wyrzucają śmieci pozbierane w busach, w reklamóweczkach, do koszy na przystankach. Przypominam panom i firmom przewozowym, że prowadzą działalność gospodarczą i w ramach tej działalności powinni odprowadzać śmieci w ramach systemu lub umów, a nie zostawiać ich na przystankach. To jest podstawowa zasada, które obowiązuje każdego przewoźnika i bardzo proszę o ich przestrzeganie. Bo w przypadku kiedy złapiemy, będziemy z tego tytułu wyciągać konsekwencje – wyjaśnił Wacław Zoń.
Sprawdziliśmy. Dzisiaj rano jadąc ulicą Piłsudskiego, na niektórych przystankach kosze były przepełnione. Po południu śmieci w koszach nie było. Tylko na przystanku przy ul. Tarnowskiej z kosza wysypywały się śmieci, które niestety rozwiewał wiatr.