Po czterech miesiącach leczenia i rehabilitacji orzeł przedni, który uległ poważnemu wypadkowi wrócił do swojego naturalnego środowiska. Ptak dochodził do zdrowia w Leśnym Pogotowiu w Mikołowie, którego założycielem jest Jacek Wąsiński. I chociaż jego pierwszy lot po rekonwalescencji nie był efektowny, to najważniejsze jest, to, że udało mu się wrócić na łono natury.
Historią tego pięknego zwierzęcia, który w marcu tego roku wpadł pod samochód w Limanowej żyliśmy wszyscy. Bo nie często się zdarza, aby ten bardzo rzadki gatunek orła znalazł się tak blisko człowieka.
Oczywiście również zrządzenie losu sprawiło, że trafił on w ludzkie ręce, ale gdyby nie pomoc człowieka, pewnie nie poradziłby sobie w powrocie do pełni sił.
Bo najpierw otrzymał on pomoc od przechodniów, którzy bardzo szybko zareagowali, a później trafił do tej lecznicy przy ul. Piłsudskiego w Limanowej.
A później ptakiem zajęli się leśnicy, którzy dzisiaj podczas wypuszczenia ptaka w przestworza, nie kryli dumy z tego wydarzenia.
Zanim orzeł wyprawił się w swój pierwszy lot po powrocie do zdrowia został zaobrączkowany, a także wyposażony w nadajnik, dzięki któremu wiedza na temat tych właśnie ptaków się poszerzy, bo tak naprawdę o tym gatunku przyrodnicy nie wiedzą zbyt wiele.
Orzeł przedni na wolność został wypuszczony w miejscu, które dla mieszkańców naszego regionu jest symboliczne. To właśnie tutaj na Dzielcu, u podnóża Mogielicy. Na początku lipca 1944 roku alianci zrzucili broń dla oddziałów Armii Krajowej.
W wydarzeniu, które miało miejsce w piątek uczestniczyli m.in. Janusz Krywult, Nadleśniczy Nadleśnictwa Limanowa, Małgorzata Mordarska-Duda, Regionalny Konserwator Przyrody w Krakowie oraz Adam Sołtys, Wójt Gminy Słopnice.
Nie mogło oczywiście zabraknąć Jacka Wąsińskiego, który osobiście dostarczył uratowanego i przygotowanego do lotów orła na miejsce. Kompetencje Dyrektora RDLP w Krakowie Pawła Szczygła, realizowała dr Katarzyna Miłek, starszy specjalista ds. Ochrony Lasu w Wydziale Ochrony Lasu.
Fot. Katarzyna Miłek, Paweł Twaróg.