Bohaterowie z Ferdydurke: Słowna „samowolka” burmistrza z radnym…w sieci

Bohaterowie z Ferdydurke: Słowna „samowolka” burmistrza z radnym…w sieci

Wacław Zoń, zastępca burmistrza Limanowej i Adam Król, radny miasta urządzili słowną potyczkę w sieci. Samowolka przybrała charakter pojedynku znanego klasyki polskiej literatury.

Ten jest nam dobrze znany z  w powieści Witolda Gombrowicza Ferdydurke, gdzie mamy do czynienia, co prawda z pojedynkiem na miny, ale i w tym, jak i tym zaczerpniętym z facebooka między obu panami może trącić pewną symboliką.

Wymianę zdań pod postem na facebbokowym profilu Miasta Limanowa rozpoczął radny Adam Król. Informacja dotyczyła otrzymania przez limanowski magistrat dofinansowania z rządowego programu „Maluch+” 1 mln zł. Jak czytamy na wspominanej stronie: Dofinansowanie to pozwoli na budowę żłobka w budynku Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 4.

Adam Król: O jak miło Pan Zoń zaczął popierać PIS gdzie kasa tam …..?

Wacław Zoń: nooo to że Pan tak popiera PiS to zrozumiałe….przecież Pan pracuje w spółce córce Orlen….czy w takim razie można powiedzieć że to poparcie jest dla kasy??

Nie trzeba było długo czekać na kolejne posty obu panów, którym w sukurs przyszli kompani. Wszyscy oni zaczęli sobie wrzucać różne uwagi, które, jak się wydaje nie powinny paść publicznie, zwłaszcza, że wspomniane przeze mnie postacie tego żenującego w sieci spektaklu nie są przypadkowymi osobami. Sprawują i piastują oni przecież ważne stanowiska.

Próbując wytłumaczyć zachowanie wszystkich tych osób, które w ten sposób starają się ze sobą dyskutować, sięgam po wspomniany przez mnie utwór Gombrowicza. Zarówno z niej, jak i „sieciowej”, skąd inąd obrzydliwej dyskusji płynie przygnębiający wniosek:  

Bardzo ciężko znaleźć człowieka, który byłby nie tylko sobą, ale też mówił w swoim imieniu i nie narzucał nikomu swojego zdania. A wyszło, że była to tylko słowna „samowolka” burmistrza z radnym…i przecież tak naprawdę nikomu nic się nie stało, więc o co ta afera…

Zobacz również