Emocje i kurz powyborczy jeszcze nie opadł, a do Limanowej zapowiedział się Donald Tusk. Szef Koalicji Obywatelskiej po raz kolejny publicznie, bo przed kamerami telewizyjnymi mówił o tym, ze chce przyjechać w Beskid Wyspowy.
Pierwszy raz, jeszcze w kampanii wyborczej Donald Tusk, niejako trochę zobligowany poprzez działaczy lokalnych Platformy Obywatelskiej mówił, że jeszcze przed wyborami dotrze do Limanowej.
Nie udało się. W Morągu, w piątkowy wieczór przed ciszą wyborczą słowa o wizycie w Limanowej znowu padły z ust szefa KO.
– W Limanowej też spędziłem piękne chwile mojego życia, jako młody człowiek. I im obiecałem. Jestem przekonany, że Limanowa mi wybaczy…mimo, że zrobiłem 70 tys. km przez tę bardzo długa kampanię, to nie wszędzie mogłem dotrzeć. Także do was też dojadę. Pozdrawiamy Limanową, pozdrawiamy Beskid..
Wtedy wystąpienie Donalda Tuska zostało przerwane prze gromkie pozdrawiamy, pozdrawiamy…
– Tak bardzo bym chciał, żeby to usłyszeli ci nasi oponenci, z tymi zaciśniętymi zębami, z tymi zamkniętymi oczami i otwórzcie je na chwilę – kontynuował.
Donald Tusk, jako premier polskiego rządy był w powiecie limanowskim, a konkretnie w 2011 roku w Kłodnem. Wówczas gmina Limanowa otrzymała 10 mln zł ze środków rządowych na odbudowę domów, które runęły wraz z uaktywnieniem się osuwiska.
Pytanie czy teraz, kiedy już znane są wyniki wyborów, a Koalicja Obywatelska wraz z dwiema innymi partiami toczy rozmowy koalicyjne ws. utworzenia rządu Donald Tusk znajdzie czas na taką wizytę.
Fot. arch. TV28