Burmistrz Władysław Bieda spotkał się z internautami. Podczas poniedziałkowego czatu sporą jego część sternik limanowskiego magistratu postanowił poświęcić na prostowanie plotek krążących w przestrzeni publicznej. Jak tłumaczył ma to związek z wyborami samorządowymi.
– Doszła do mnie taka informacja, że po mieście jest szerzona plotka, że ten plac targowy „Mój Rynek” był budowany po, to, że burmistrz wiedział, że nikt tam handlował nie będzie i żeby go sprzedać tanio – mówił podczas czatu z internautami Władysław Bieda.
W ten sposób Burmistrz Limanowej rozpoczął swoją wypowiedź na temat historii placu targowego. Wyjaśnił dlaczego dzisiaj nikt w tym miejscu nie handluje i jaki jest powód tego, ze miasto zdecydowało się sprzedać ten teren (odsyłamy do nagrania wideo). Mimo głoszonego przetargu na zbycie tej nieruchomości nie znalazł się chętny, aby ją zakupić. Dlatego pojawiła się inna koncepcja, która być może doprowadzi do sprzedaży tego terenu. Władysław Bieda nie zdradził jednak szczegółów.
– W związku z tym, że jest taka masa plotek i podejrzeń o tych jakichś kombinacjach, których myśmy nigdy nie robili i robić nie będziemy, zleciłem projekt nadbudowy tego placu targowego. Nie zmierzamy tego sprzedawać po niższej cenie, niż było wystawione. Zleciliśmy nowy operat szacunkowy. Nominalnie ta cena jest wyższa, ze względu na inflację. W niedługim czasie przedstawimy, co mogłoby tam być wykonane – tłumaczył burmistrz Bieda.
Ale to nie jedyna plotka, którą Władysław Bieda „prostował” podczas wczorajszego czatu z internautami.
Mateusz Tobiasz: Dlaczego nie zgodził się Pan na przeprowadzenie gazu przez Pana działkę tylko trzeba było zrobić podwieszany przy moście na ulicy Bema. Tym bardziej, że linia miała być prowadzona krajem Pana działki przez krzaki.
Reakcja na tak zadane pytanie była stanowcza. Burmistrz odpowiadając zaprzeczył tej informacji i prosił, aby nie rozpowszechniać ich, twierdząc, że jest to nieprawdą.
– Absurdalna sprawa, dobrze, że Pan to podniósł(…). Przed wyborami są rozpowszechniane takie rzeczy… – odpowiadał Władysław Bieda.