Policja zatrzymała mieszkańca Nowego Sącza, który ukradł kluczyki z zaparkowanego na jednej z limanowskich ulic samochodu. Sądeczanin był tak bezczelny, że od właściciela auta zażądał tysiąca złotych.
W sobotę, 14 grudnia, ok 22:30 policjanci z limanowskiej „patrolówki”, na Rynku w Limanowej zwrócili uwagę na leżącego na ławce mężczyznę. Czuć było od niego alkoholem, nie chciał podać swoich danych osobowych.
W związku z tym policjanci przewieźli go do komendy, aby ustalić jego personalia.
– Okazało się, ze jest to 39 – letni mieszkaniec Nowego Sącza. Miał przy sobie oryginalny kluczyk od stacyjki samochodowej, który rzekomo miał znaleźć na jednej z ulic w Limanowej – mówi Stanisław Piegza, rzecznik prasowy KPP w Limanowej.
W tym samym czasie do dyżurnego limanowskiej komendy zgłosił się Limanowianin, który oświadczył, że znany mu mężczyzna skradł z jego zaparkowanego samochodu Mitsubishi kluczyki ze stacyjki, wartość 1000 zł. Po czym żądał pieniędzy za ich zwrot.
– Gdy nic nie wskórał odszedł sprzed domu właściciela auta i zmęczony drogą położył się na ławce w Rynku. Tam spotkali go policjanci. Mężczyzna miał 2 promile alkoholu we krwi – dodaje rzecznik limanowskiej policji.
Dzisiaj (poniedziałek) stanie przed prokuratorem. Odpowie za kradzież kluczyków i kierowanie gróźb pod adresem właściciela Mitsubishi.