Wielkanocna zagórzańska msza św. w Lubomierzu

Wielkanocna zagórzańska msza św. w Lubomierzu

W niedzielę wielkanocną w kościele parafialnym w Lubomierzu została odprawiona zagórzańska msza św. Oprawę muzyczną Eucharystii przygotowała kapela Kościelnioki ze Stowarzyszenia Miłośników Kultury Góralskiej „Pod Cyrlom”.

Relację z wydarzenia przygotowali kreatorzy marki Zagórzańskie Dziedziny.

Widać było również, że święta to czas odwiedzin i rodzinnych spotkań. Do naszych przyjaciół z Kasinki Małej –  Grażynki i Józefa Piwowarskich z Fundacji na Rzecz Rozwoju Kultury Zagórzańskiej dołączyło kolejne pokolenie z liczną reprezentacją wnucząt. Po serdecznych uściskach wnioskowaliśmy, że i inne rodziny dotarły „do swoich” na ten świąteczny czas i przyszły, aby ze wzruszeniem wziąć udział w tym spotkaniu z żywą kulturą ludową regionu. Jakże miło było oglądać całe rodziny, które ten szczególny dzień spędzały we wspólnocie – tej familijnej i parafialnej, a zarazem zagórzańskiej! Nasze serca jak zwykle podbili najmłodsi. Wydaje się nam, że właśnie oni wiedli prym i skupiali na sobie najwięcej uwagi – nie tylko naszej, ale wszystkich uczestników tej szczególnej Eucharystii. Tak  właśnie tworzy nam się nowe pokolenie Zagórzan i sympatyków tego regionu.

Tym razem przyszliśmy do Lubomierza ze szczególną intencją w sercach i na ustach – modliliśmy się za zmarłych Zagórzan, którzy kultywowali rodzime tradycje i przekazali nam to dziedzictwo napawające nas ogromną dumą!  Dzięki nim bowiem nowe, młode życie, będzie miało z czego czerpać. Jak podkreślił celebrans, o. Marek Kustroń, „z duszami pokutnymi również trzeba dobrze żyć”. Rozważania podczas kazania dotyczyły w dużej mierze myśli związanych z przygotowaniem się do życia wiecznego. Ksiądz proboszcz nawoływał, aby otworzyć serca na to, co jest za horyzontem, skupić się na tym, co czeka nas po drugiej stronie. Przypomniał też, że to ostatnia zagórzańska msza św. w Lubomierzu w tym sezonie; kolejna odprawiona będzie już w Kasinie Wielkiej. Tam, gdzie Beskid Wyspowy wita się z Gorcami, przyjedziemy dopiero w październiku. „Dziękuję Wam za te miesiące podtrzymywania tradycji i te miesiące dawania świadectwa wiary” – konstatował z zadowoleniem.

By symbolicznie pożegnać się z tym miejscem, przy akompaniamencie muzykującej rodziny Kościelnioków zapozowaliśmy do wspólnego, pamiątkowego zdjęcia. Nie zabrakło na nim kreatorów marki i przyjaciół z Lubomierza; udało się nam zatrzymać sołtysa i liczną reprezentację tutejszego Oddziału Związku Podhalan. Rozglądaliśmy się uważnie, by wręczyć prezent osobie, która trafnie wytypowała muzykantów na świąteczną Eucharystię. Okazało się, że ze względów losowych nie mogła być w tym dniu z nami; co się jednak odwlecze to nie uciecze.

Na placu przed kościołem, zamiast tradycyjnego kiermaszu produktów lokalnych, który nie odbył się ze względu na wagę święta,  podziwialiśmy przepiękną palmę postawioną tam przez Związek Podhalan Oddział w Lubomierzu.

źródło: Kreatorzy i Partnerzy Zagórzańskich Dziedzin; oprac. MAG

fot. Zagórzańskie Dziedziny

Zobacz również