Justyna Kowalczyk nie ukończyła biegu na 30 km techniką dowolną. Narciarka z Kasiny Wielkiej przegrała z kontuzją. Kibice dziękują jej za cudowny złoty medal na 10 km "klasykiem", który dla samej zawodniczki był chyba najcenniejszym w dotychczasowej karierze.
Zawody zdominowała Marit Bjoergen. Pozostałe miejsca na podium przypadły w udziele jej rodaczkom. Druga była Theresa Johaug, a trzecie miejsce zajęła Kristin Stoermer Steira.
Wiadomo było, że Justyna Kowalczyk do tego biegu będzie mocno zmotywowana, po swoim złocie na 10 km techniką klasyczną, a także dobrym występie w sprincie drużynowym, gdzie wspólnie z Sylwią Jaśkowiec wywalczyła piąte miejsce.
Justyna Kowalczyk od samego startu trzymała się blisko czołówki i9 wydawało się, że trzyma rękę na pulsie. Jednak z upływem kolejnych metrów na trasie Justyna zaczeła tracić dystans do najlepszych Norweżek. W międzyczasie marciarka z Kasiny Wielkiej „zaliczyła” kolizję z jedną z reprezentantek Finlandii. Po 12,5 km biegu Justyna Kowalczyk zeszła z trasy biegu na 30 km.
Kibice w Kasinie wielkiej, którym towarzyszyła nasz kamera z tego powodu nie byli zawiedzeni. Dla nich Polka jest absolutną królową tej olimpiady, bo jak podkreślali, biec z bólem i wywalczyć złoty medal na IO, to wyczyn, który będzie trudno powtórzyć jakiemukolwiek zawodnikowi.