30 listopada mieszkańcy Mszany Dolnej wybiorą burmistrza. Kandydatów jest dwóch. Tadeusz Filipiak przed drugą turą zwraca się do wyborców za pośrednictwem naszego portalu
Komentarze w tym materiale zostały zablokowane.
Szanowni Państwo
Przed nami II tura wyborów samorządowych – 16 listopada wybraliśmy nową Radę Miasta, w najbliższą niedzielę wskażemy burmistrza na nową kadencję 2014 – 2018. Dokonacie Państwo wyboru pomiędzy niżej podpisanym, a kandydatem KWW Odpowiedzialny Samorząd – p. Józefem Kowalczykiem. Tocząca się w naszym mieście kampania wyborcza przybiera różne formy, niestety jest jak nigdy wcześniej agresywna, a bywa że i bardzo nieczysta. Nie zaczęła się na miesiąc przed wyborami.
Trwa od 2-3 lat w przestrzeni medialnej – w internecie. To tam na ogólnodostępnych forach raz po raz pojawiają się niewybredne komentarze. Autorzy tych wpisów czuli się coraz bardziej odważni – ich komentarze podpisywane wymyślnymi nickami niemal każdego dnia przekraczały i wciąż przekraczają, dopuszczalne granice. Czuli i czują się bezkarni, bo też instrumentów, by bronić skutecznie swojego dobrego imienia w naszym państwie, jak na lekarstwo. Naiwnie myślałem, że prawda się obroni – dziś wiem, że srodze się myliłem.
Spora część wyborców z naszego miasta uwierzyła głoszonej wszem i wobec propagandzie, że przez 8 lat jedyne, co udało mi się w Mszanie Dolnej zrobić, to wyprzedać jej majątek, zadłużyć miasto i odwrócić się od Mieszkańców, kiedy ci zagrożeni planowanymi inwestycjami, przychodzą po pomoc.
Trwająca kampania wyborcza mojego konkurenta opiera się właściwie na dwóch filarach – wyprzedaży mienia i braku reakcji z mojej strony na zagrożenia, jakie niosą ze sobą pomysły lokalnego biznesu.
Latem tego roku szerokim echem odbiła się w Mszanie Dolnej, ale i okolicy, sprawa planowanej dopiero inwestycji budowy instalacji do produkcji masy bitumicznej. Mimo, że przedsiębiorca dopiero swoje starania rozpoczynał, w świat poszła informacja: „burmistrz Tadeusz Filipiak dał na tę szkodliwą fabrykę przyzwolenie”. Na nic zdały się wyjaśnienia poparte dokumentami potwierdzającymi, że ani urząd, ani przedsiębiorca prawa nie złamali, że właśnie w taki sposób inicjuje się starania o uzyskanie stosownych pozwoleń i decyzji.
Nie dziwię się, że takie pomysły budziły niepokój mieszkańców ul. Orkana i okolic, ale jeśli w pierwszym rzędzie protestujących staje były burmistrz Mszany Dolnej Józef Kowalczyk, to rzecz musi co najmniej zastanawiać, bo dzisiejszy kandydat na burmistrza miasta musiał przeżyć w ostatnich 10 latach niewyobrażalną przemianę.
Otóż w roku 2003, a dokładnie 10 lipca tamtego roku, burmistrz J.Kowalczyk złożył swój podpis pod decyzją BUA/M/7353/II/9/03 w której udzielił wnioskodawcy (miejscowemu biznesmenowi) pozwolenia na użytkowanie hali produkcyjnej i budynków towarzyszących, na działkach przy ul. Starowiejskiej 28. Dla niezorientowanych informacja – rzecz dotyczy fabryki artykułów ściernych.
Decyzją z 10 lipca 2003r. burmistrz Józef Kowalczyk tak naprawdę zalegalizował budowlaną samowolę, pomimo że: 10 września 1998r. toczące się postępowanie przed Kierownikiem Urzędu Rejonowego w Limanowej zakończyło się decyzją NABGW.II-7355-11Msz.D.M.-3/98 nakzującą rozbiórkę czterosegmentowej hali produkcyjnej.
Zaskarżoną decyzję o rozbiórce Urzędu Rejonowego w Limanowej utrzymał w mocy Wojewoda Nowosądecki decyzją z dnia 6 listopada 1998r. (znak: GPA.7356-II-MD-10/98) Na w/w decyzję Wojewody Nowosądeckiego przedsiębiorca wniósł skargę do NSA Oddział Zamiejscowy w Krakowie, który wyrokiem z dnia 22 maja 2000r. skargę oddalił, wskazując w uzasadnieniu, iż obie decyzje, tj. Kierownika Urzędu Rejonowego w Limanowej z 10 września 1998r, jak i Wojewody Nowosądeckiego z 6 listopada 1998r. odpowiadają prawu. W międzyczasie Kierownik UR w Limanowej odracza do dnia 31 grudnia 2003r. wykonanie przymusowej rozbiórki wynikającej z ostatecznej decyzji, oraz zezwala na czasowe wykorzystanie obiektów. 27 listopada 2001r. MWINB decyzją o znaku WOA.5101-45/01 stwierdził nieważność w/w decyzji odraczającej rozbiórkę obiektów, ale tę decyzję uchyla Główny Inspektor Budowlany swoją decyzją z dnia 13 maja 2002r.
Wnioskiem z 10 lipca 2002r. inwestor zwraca się o stwierdzenie wygaśnięcia decyzji o rozbiórce, ponieważ, UWAGA: uzyskał korzystną dla siebie zmianę miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Tę korzystną decyzję podjęła Rada Miasta. Wcześniej, bo w dniu 27 września 2001r. podczas obrad sesji w sali MOK-u rozpatrywano również bardzo liczne protesty mieszkańców w sprawie samowolnie wybudowanej fabryki. Pomimo protestów, Rada Miasta dokonała korzystnej zmiany i tak dotychczasowe tereny zieleni parkowej bez prawa zabudowy, stały się terenami na których miejscowe prawo zezwala na funkcjonowanie fabryki materiałów ściernych. Mieszkańcy nie dają jednak za wygraną i 16 stycznia 2006r. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Limanowej przekazuje akta sprawy do MWINB w Krakowie, by ten rozważył, czy istnieją podstawy do wszczęcia postępowania o stwierdzenie jej nieważności. 6 marca 2006r. urzędujący burmistrz Józef Kowalczyk w piśmie do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego pisze; „…
Obiekt stoi na terenie przeznaczonym na cele przemysłowe i zatrudnia 50 osób. Burmistrz zgłasza swój niepokój wobec ewentualnej likwidacji zakładu i utraty pracy przez pracowników. Inwestor ma szansę uzyskać dotacje unijne, ale prowadzone postępowanie może doprowadzić do upadku zakładu.
Prawo miejscowe zezwala na istnienie zakładu”, dodaje na koniec.
A jak decyzję o pozwoleniu na użytkowanie fabryki ocenił MWINB w Krakowie? Krótko, ale jednoznacznie: decyzja burmistrza miasta Mszana Dolna Józefa Kowalczyka została podjęta z rażącym naruszeniem przepisów prawa budowlanego, z pominięciem procesu administracyjnego prowadzącego do likwidacji skutków samowoli budowlanej […] co stanowi niedopuszczalne obejście przepisów prawa. W weryfikowanej decyzji pominięto bowiem całkowicie, znane z urzędu burmistrzowi miasta Mszana Dolna, kwestie dot. stanu faktycznego i prawnego obiektów w dniu jej wydania. Sprawa swój finał znalazła przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie, który wyrokiem z 21 września 2006r. oddalił skargę na decyzję GIB i nakazał inwestorowi rozbiórkę obiektów budowlanych w Mszanie Dolnej przy ul. Starowiejskiej 28.
Opisałem to Państwu dlatego, że Józef Kowalczyk dziś, po ponad 10 latach od tamtych zdarzeń, zdaje się zapominać, że opisane fakty wydarzyły się naprawdę. 12 lipca br. na spotkaniu w Pensjonacie „Szczebel” o tamtych wydarzeniach nie chciał dyskutować – dziś wiem dlaczego. Ochoczo za to perorował o planowanej dopiero inwestycji przy ul. Orkana, o nieszczęściach, jakie mogą spaść na tereny przy ul. Krakowskiej – nomen omen w planie zagospodarowania przestrzennego miasta będącego dziełem Józefa Kowalczyka zamienione z rolnych na usługowe i komercyjne, a potem korzystnie sprzedane przez właścicieli.
Pan Józef Kowalczyk chce wszystkich przekonać, że inwestycja „na Morgach” szkodliwa nie jest, choć wciąż funkcjonuje, ta zaś, co dopiero była w zamysłach, już truła i była nie do zaakceptowania. Przypomnę zatem, że fabryka tarcz ściernych wybudowana została na terenach zieleni parkowej, tuż nad brzegiem rz. Mszanki, że Rada Miasta pewnie za radą i namową burmistrza Józefa Kowalczyka oczywiście, „uchwałę-prezent” podjęła, dokonując niezbędnej zmiany w planie.
Planowana inwestycja przy ul. Orkana miała powstać na terenach od roku 1988 przemysłowych – gdzie zatem mieliśmy w tym przypadku,(przy ul. Orkana) do czynienia z rażącym naruszeniem prawa? Józef Kowalczyk obiecuje w swoim programie wyborczym zmiany w miejscowym planie zagospodarowania, by już nikt i nigdy z takimi pomysłami w Mszanie Dolnej się nie pojawił. A ja zapytam, dlaczego w latach przed rokiem 2005, kiedy to uchwalono nowy plan zagospodarowania przestrzennego Mszany Dolnej, urzędujący burmistrz Józef Kowalczyk, nie dokonał stosownych zmian, np. przy tejże ul. Orkana? Co stanęło na przeszkodzie, by tereny E4P (przemysłowe) wykreślić, a wpisać w ich miejsce np. zieleń parkową, tereny rekreacyjne? Jakże inaczej zachował się będąc burmistrzem Józef Kowalczyk wobec problemu z budową w terenach zieleni parkowej na Starowiejskiej – dokonana została korzystna zmiana w planie, wydał szybko decyzję zezwalająca na działalność, nie patrząc, że tuż obok żyją ludzie, że szkodliwe wyziewy wdzierają im się do domów, że fabryka leży tuż na brzegiem Mszanki.
Pomimo zadośćuczynienia wszystkim wymogom prawa, inwestor z pomysłu na ul. Orkana się wycofał. Także wobec terenów przy ul. Krakowskiej, będących jego własnością, nie ma planów o jakich mówią w tej kampanii moi rywale. Tereny te nie są terenami przemysłowymi, a oznaczono je jako tereny usług i komercji.
Na koniec przypomnę Państwu jeszcze jeden epizod z 8 letnich rządów burmistrza Józefa Kowalczyka – to kolejny przykład i dowód niebywałej wręcz „troski” o zdrowie, krajobraz i czyste powietrze w naszym mieście – dawno, dawno temu, 26 maja 2004r. na biurko Józefa Kowalczyka trafia wniosek o sprzedaż lub dzierżawę części działki miejskiej na terenie oczyszczalni ścieków przy ul. Krakowskiej z przeznaczeniem na ….. węzeł betoniarski i skład materiałów sypkich.
Już kolejnego dnia (27maja) zbiera się w trybie pilnym na wniosek burmistrza Józefa Kowalczyka Komisja Rozwoju Przestrzennego i Gospodarki Mieszkaniowej, która wydaje pozytywną opinię w sprawie. Negocjacje trwają długo, bo chyba burmistrz zapomniał, że wcześniej, a dokładnie 28 marca 2003r. (uchwała RM nr V/47/2003) te same tereny użyczył na 30 lat ZGDGRiK. Ale negocjacje kończą się dobrze. Burmistrzowi Józefowi Kowalczykowi udaje się kolejny raz przekonać Radę Miasta do swoich pomysłów i ta podejmuje 30 grudnia 2005 roku kuriozalną uchwałę nr XXX/211/2005 w której wyraża zgodę na oddanie w dzierżawę działki 10078 z przeznaczeniem na, UWAGA: betoniarnię, na okres 10 lat. A gdyby ten teren chciał wydzierżawić inny przedsiębiorca montujący np. stolarkę okienną, wykonujący drzwi garażowe lub inną działalność? Trudno w tym miejscu nie zadać pytania, czy i ta uchwała nie była swoistym noworocznym upominkiem?
Zaś na koniec tabelaryczne zestawienie sprzedaży mienia komunalnego wraz z powierzchnią, wyceną, uzyskaną za sprzedaż kwotą i bilans za lata 1998-2006 oraz za lata 2007-2014. Wokół tego tematu narosły już prawdziwe legendy, dlatego postanowiłem to zestawienie upublicznić. Myślałem, że dojdzie do debaty publicznej podczas której zapytam także i o te kwestie. Niestety, mój konkurent uznał, że wybory już rozstrzygnięte i w żadnej z trzech zaproponowanych debat nie chciał wziąć udziału. To brak szacunku wobec mieszkańców, ale też niebywałe tchórzostwo.
Oceńcie Państwo sami ostatnie 16 lat w Mszanie Dolnej i opowiedzcie się, czy chcecie powrotu do opisanych praktyk i obyczajów, czy też polityki transparentnej i otwartej, gospodarki odważnej, ale i troskliwej, by Mszanie Dolnej nie zaszkodzić, by rozwijała się i stawała miejscem coraz bardziej przyjaznym i pięknym. Wiele udało nam się razem już dokonać – nie zmarnujmy 8 minionych lat i zatroszczmy się o te, które przed nami.
Dziękuję za oddane na mnie głosy w I turze i ośmielam się prosić, byście Państwo w głosowaniu niedzielnym także postawili na mnie – nie zawiodę!
Z wyrazami szacunku – Tadeusz Filipiak