– To jest inny program, niż te, które do tej pory można było oglądać na szklanym ekranie – mówi w krótkiej rozmowie telefonicznej jego uczestniczka – Marta Florek. Musiałam się przełamać i spróbować swoich sił w takim programie.
Red: Jesteśmy przed emisją kolejnego muzycznego talks show The Voice of Poland, powiedz jak wrażenia po próbach i samym nagraniu.
– Musze powiedzieć, że jeżeli chodzi o sam program, to musiałam się przełamać i spróbować swoich sił w tego typy programie. Na razie nie mogę zdradzać samych kulis nagrania i tego, co działo sie podczas. Obiecuję podzielić się z wszystkimi wrażeniami…
Red: Obowiązują Ciebie pewne reguły, z których musisz się wywiązać…
– Zawsze tak jest . Po prostu producenci i twórcy programu dbają o takie szczegóły. Bycć może nie dla wszystkich są one zrozumiałe, ale tak własnie jest i każdy z uczestników musi się tego trzymać.
Red: Ten program jest specyficzny jak powiedziałaś. Jurorzy siedzą odwróceni plecami do śpiewającego uczestnika. Gdy któryś z uczestników zrobi na nich wrażenie, odwracają się przodem do sceny.
– To właśnie jest najbardziej ciekawe w tym programie. Liczy się głos, a nie twarz, czy wygląd, choć shoawbiznesie, to bardzo ważne, to dodatkowy atut. Ten program jest dla profesionalistów. Ludzi, którzy z muzyką mieli już do czyenienia. Więc uwierzci mi liczy się warsztat i, to, co ma się swoim głosem do zaoferowania. Mogę tylko zdradzić, że zaśpiewałam utwór z repertuaru Kayah, z długiej listy innych piosenek do wyboru. Zapraszam wszystkich do oglądnia The Voice of Poland, w sobotę o 20-ej w programie 2 TVP!