Mieszkańcy apelują. Wójt wini sołtysa. Sołtys karci wójta

Mieszkańcy apelują. Wójt wini sołtysa. Sołtys karci wójta

– Bierne działanie Pana Żaby w tej sprawie jest dla mnie niezrozumiałe – mówi Tadeusz Patalita. Były Wójt Mszany Dolnej zastanawia się dlaczego jego następca definitywnie nie zakończy i nie rozwiąże problemu tzw. działki rekreacyjnej przy stadionie Witowa w Mszanie Górnej.

Na temat 6,5 ha działki pisaliśmy wielokrotnie, bo problem jest złożony. Tym razem przywołał go do tablicy Michał Mysza, radny powiatu limanowskiego i sołtys Mszany Górnej w jednej osobie.

Na piątkowej sesji rady gminy upomniał się on o reakcję wójta na pismo, w którym domaga się odpowiedzi na pytanie dotyczące działalności przedsiębiorców na terenach należących do gminy, a sąsiadujących ze stadionem Witów.

– Jak długo czekać mam na odpowiedź w tej sprawie – grzmiał na sesji Michał Mysza. – Przygotowywanie po cichu umów przedłużających dalszą dzierżawę bez konsultacji z wybranym komitetem jest lekceważeniem przez wójta i radę gminy mieszkańców. 

Po raz kolejny Michał Mysza przypomniał radnym i zebranym gościom na sali historię tego terenu, na którym powinna rozwijać się rekreacja, a nie biznes, który zakłóca życie mieszkańcom.

Ci oczywiście się na sesji pojawili: – Jeżeli Państwo będziecie głosować w tej sprawie, to tak uczciwie chcielibyśmy wiedzieć, że macie tutaj czyste sumienie – mówili.

Bolesław Żaba najpierw zrugał Michała Myszę, zarzucając mu kłamstwo, a później tłumaczył, że nie cały teren, który gmina otrzymał od starostwa w 2005 roku jest przeznaczony pod działalność rekreacyjną.

– Panie Michale to wystąpienie jest manifestem politycznym. To dzięki mnie działalność w tym miejscu została zalegalizowana. Dlaczego będąc sołtysem nie zrobił Pan nic w tej sprawie, kiedy wójtem był Pan Tadeusz. Wtedy Pan nie protestował.

– Kto jest odpowiedzialny za gminny teren, sołtys czy wójt. Kto w tej sprawie w sądzie przedstawił świadków Pan czy ja. To Pan nie zrobił nic – zastanawiał się głośno sołtys Mszany Górnej.

Sytuacja była tak napięta, że Wójt Żaba zwrócił się o pomoc w tej sprawie do swojego z-cy.

– Z dzierżawcami prowadzimy rozmowy – tłumaczyła Katarzyna Szybiak. – Na razie żadne umowy nie zostały zawarte. Za kontakt w tej sprawie z powstałym w ubiegłym roku komitetem odpowiedzialna będzie radna z tego terenu Pani Dorota Mucha, która będzie informowała mieszkańców o jakichkolwiek podejmowanych działaniach -zaznaczyła.

Komentarz Tadeusza Patality:

– – Bierne działanie Pana Żaby w tej sprawie jest dla mnie niezrozumiałe. Mieszkańcy gminy Mszany Dolnej mają prawo domagać się od wójta respektowania i przestrzegania prawa. Teren o którym mowa nigdy nie miał innego przeznaczenia niż rekreacja i sport. taki był warunek abyśmy go otrzymali w 2005 roku od starostwa. Mieszkańcy Mszany Górnej mówią do Wójta Żaby „sprawdzamy” Pana wyborcze obietnice. Mój następca wcale nie musiał „legalizować” jak to ładnie ujął działalności przedsiębiorców na tym terenie.

Powinien się z nimi pożegnać wtedy gdy objął urząd. A było to w 2010 roku. Pan  Żaba nie ma dla mieszkańców alternatywy. Nie ma planu i pomysłu na zagospodarowanie tej przestrzeni. Nie ma co najważniejsze…pieniędzy aby móc cokolwiek z tym terenem zrobić. Ma natomiast tłum doradców, którzy pomagają mu w unikaniu i braniu na siebie pełnej odpowiedzialności za rządzenie.

Zobacz również