Na piątkowej sesji Rady Powiatu Limanowskiego Leszek Lis złożył ślubowanie. To pokłosie złożenia mandatu radnej przez Agatę Ziębę, która została sekretarzem powiatu. Fakt ten, w różny sposób skomentowali Czesław Kawalec, a także wicestarosta Ewa Filipiak.
Od kwietniowych wyborów już minęło trochę czasu i mimo, że wszystkie karty zostały rozdane, to, jak się okazuje nie wszyscy z tego rozdania są usatysfakcjonowani. Mowa oczywiście o członkach klubu Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie po raz pierwszy komentując piątkowe wydarzenia na sesji wyrazili dwie odrębne opinie na ten temat.
Polityczna przyszłość Agaty Zięby
Po nieudanych wyborach do Rady Powiatu Limanowskiego KWW Wspólny Powiat, jasne było, że jego liderka, była już wicestarosta Agata Zięba w nowej samorządowej rzeczywistości nie będzie się liczyć. Do 25-osobowej rady komitet ten wprowadził 5 radnych. Błyskawicznie w głosowaniu rozdano najważniejsze funkcje w zarządzie i prezydium. Lokalne Prawo i Sprawiedliwość wzięło dla siebie wszystko, choć nie obeszło się bez zgrzytów podczas tych wyborów.
Agata Zięba mogła się tylko przyglądać temu wszystkiemu, co robili jej koleżanki i koledzy z Prawa i Sprawiedliwości. I pewnie, gdyby nie zdecydowała się na utworzenie własnego komitetu, stając w konkury z PiS-em jej przyszłość wyglądałaby zupełnie inaczej. Była jednak świadoma, zaryzykowała swoją polityczną przyszłość, z której, jak się okazała wyszła obronną ręką.
Odpowiedzialna funkcja
Kołem ratunkowym dla byłej już radnej, a także pani sołtys Zasadnego okazał się ogłoszony przez starostwo powiatowe konkurs na sekretarza, który, jak się okazało wygrała. A to nie tylko intratna, ale też bardzo ważna i odpowiedzialna funkcja.
Sprawuje nadzór nad terminowym i prawidłowym załatwianiem spraw, przestrzeganiem regulaminu organizacyjnego Starostwa oraz instrukcji kancelaryjnej. Zapewnia merytoryczną i techniczno-organizacyjną obsługę organów kolegialnych powiatu oraz wykonuje inne zadania w ramach upoważnień udzielonych przez starostę.
Można zadać sobie pytanie dlaczego wybór padł na Agatę Ziębę. Znana ze swojej operatywności, lubiąca wyzwania, ale też mająca dobry kontakt i potrafiąca szybko nawiązywać kontakty. To tylko jedne z wielu opinii o byłej już wicestaroście. Poza tym dała się również poznać, jako osoba, która potrafi wokół siebie zebrać wiele różnych osobowości również o odmiennych poglądach. I taki ktoś w starostwie na „trudne czasy” może się przydać.
Podzielone zdania na sesji
Nie od dziś wiadomo, że powiatowe struktury Prawa i Sprawiedliwości mają problem z własną tożsamością. W samej radzie w klubie PiS mamy, co najmniej trzy frakcje, które choć nie próbują się zwalczać, to na pewno starają się forsować swoją politykę i ta, która zyska największą aprobatę wśród nich samych jest opinii publicznej przedstawiana. Tylko od czasu do czasu słychać pojedyncze głosy osób, które głośno wyrażają swoje zdanie na ten temat. I choć zdarza się, to rzadko, to właśnie tak było podczas dzisiejszej sesji, gdzie swoje zdanie na ten temat wyraził Czesław Kawalec.
– Tak właśnie kończy się niedotrzymywanie obietnic wyborcom, która wydałaby się takiej powszechnej opinii jest fundamentalnym obowiązkiem samorządowców. I to bez względu na to czy są w opozycji czy u władzy. Jednak słowa o potrzebie utrzymywania słowa w szczególny sposób kieruję do osób, które uczestniczyły w tym projekcie. Przypominam, że złożone obietnice są zawsze niespłaconym długiem ze wszelkimi tego konsekwencjami.
Nieco odmienne stanowisko w tej kwestii zajęła Ewa Filipiak. Wicestarosta dziękując swojej poprzedniczce zwróciła uwagę na szorstkie relacje, jakie łączyły obie panie w przeszłości oraz różnice zdań, które były czasami zupełnie inne, mimo, że współtworzyły klub Prawa i Sprawiedliwości w radzie powiatu.
– Tak wygląda demokracja, że faktycznie możemy się spierać merytorycznie. Bardzo dziękujemy pani Agato, że przez 18 lat była pani radną, więc niejako ta dojrzałość radnego została osiągnięta. Pani i dotychczasowa radna nie odchodzi z powiatu limanowskiego. Pracuje trochę w innej formie. zdecydowała się na pracę, jako urzędnik starostwa powiatowego. Jako osoba, która będzie miała duży wpływ i będzie służyła dużą pomocą merytoryczną. Ja bym tego nie oceniała w inny sposób – podkreśliła wicestarosta Ewa Filipiak.