Motorem "wyjeździł" 16 mandatów karnych na 7000 złotych

Motorem "wyjeździł" 16 mandatów karnych na 7000 złotych

Policjanci ruchu drogowego komendy powiatowej policji w Krakowie pełniąc służbę na „Zakopiance” radiowozem nieoznakowanym z videorejestratorem dokonali pomiaru prędkości jazdy motocyklisty. W Libertowie, gdzie ustawione znaki drogowe ograniczają prędkość do 70 km/h pędził on dwukrotnie szybciej – ponad 140 km/h.

Policjanci włączyli sygnały uprzywilejowania, świetlne i dźwiękowe, tak zwane „koguty”, a także użyli tarczy sygnałowej częściej nazywanej „lizakiem” w celu zatrzymania kierowcy do kontroli i powstrzymania go w ten sposób od szaleńczej jazdy. Ten jednak tylko spojrzał w kierunku policjantów i jeszcze przyspieszył, chcąc uniknąć kontroli.

– Radiowóz ruszył za nim w pościg, a videorejestrator zapisywał kolejne wykroczenia popełniane przez motocyklistę, a były to najczęściej przekroczenia prędkości – „rekordowe” to ponad 150 km/h w terenie zabudowanym, gdzie zgodnie z przepisami powinien jechać nie szybciej niż 50 km/h, ale też kilkakrotnie wyprzedzał w miejscach niedozwolonych, zmusił kierującego innym autem do gwałtownego hamowania w celu uniknięcia zderzenia, nieco dalej pieszy salwował się upadkiem na skarpę by uniknąć potrącenia – opisuje całą sytuacje Mariusz Cirak, rzecznik małopolskiej policji.

Każda próba wyprzedzenia motocykla radiowozem była przez niego udaremniana poprzez zajeżdżanie drogi i jazdę lewym pasem ruchu. Taka sytuacja trwała aż do chwili, gdy w Sieprawiu motocyklista spowodował kolizję z radiowozem najeżdżając na drzwi pojazdu. Motocykl się przewrócił, ale na szczęście jego kierowcy nic się nie stało.

Po wylegitymowaniu go i sprawdzeniu w policyjnych bazach ustalono, że mężczyzna ma już orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, pojazd zaś nie jest ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej. To zapewne było powodem próby ucieczki przed policjantami. Badanie wykazało, że motocyklista był trzeźwy.

Policjanci zliczyli wszystkie popełnione przez niego wykroczenia i nałożyli 16 mandatów karnych na kwotę 7000 złotych. Czeka go jeszcze postępowanie za spowodowanie kolizji oraz niestosowanie się do orzeczeń sądu. Będzie także musiał pokryć koszty naprawy uszkodzonego radiowozu.


Do kolejnego, podobnego pościgu doszło w sobotnie popołudnie w Oświęcimiu gdzie do kontroli drogowej nie zatrzymał się kierujący motocyklem  BMW. Mężczyzna omal nie rozjechał pieszego przechodzącego przez przejście dla pieszych. Policjanci odnotowali to poważne wykroczenie i natychmiast podjęli interwencję. Kierowca motocykla widząc jadący z nim radiowóz na sygnałach nie zatrzymał się do kontroli drogowej i zaczął uciekać.

Pirat drogowy podczas pościgu popełnił kilkanaście poważnych wykroczeń i niewątpliwie swoją brawurową jazdą powodował duże zagrożenie dla innych uczestników będących na drodze. Mężczyzna zakończył swoją ucieczkę dopiero gdy uderzył w jeden z radiowozów uczestniczących w pościgu. Na szczęście nikomu nic się nie stało. I w tym przypadku kierującego czeka jeszcze postępowanie sądowe w którym, wobec zostaną wyciągnięte konsekwencje szaleńczej jazdy.

Zobacz również