Limanowa. Co dalej ze sporem mieszkańców Reymonta z uciążliwym sąsiadem

Limanowa. Co dalej ze sporem mieszkańców Reymonta z uciążliwym sąsiadem

W starostwie odbyło się spotkanie mieszkańców wspólnoty z ul. Reymonta 4 z Janem Puchatą i przedstawicielami kilku instytucji. Był to kolejny etap działań w sprawie Stanisława Bubuli. Chociaż organizatorzy nie zaprosili głównego zainteresowanego, przybył on zupełnie niespodziewanie.

O planowanym spotkaniu dowiedział się przypadkowo i postanowił przedstawić swój punkt widzenia.

 O godzinie 11.30 oprócz przedstawicieli wspólnoty zebrali się m.in. Wacław Zoń – zastępca burmistrza miasta Limanowa, naczelnik Wydziału Kryminalnego KPP w Limanowej, przedstawiciele Nadzoru Budowlanego. Z racji obecności Stanisława Bubuli spotkanie zostało podzielone na dwie części. Z udziału w nim wyłączono media.

W późniejszym komentarzu Stanisław Bubula nie ukrywał rozczarowania.

 – Mam wielki żal do starosty i do tych osób, które tam były, że nie powiedzieli mi o tym, że będzie spotkanie z mieszkańcami – powiedział.

Stanisław Bubula uważa, że jedynym rozwiązaniem tego problemu jest zmiana zarządu wspólnoty mieszkaniowej, wyjaśnienie własności garaży, zaprzestanie pomówień na jego temat, a także ściągniecie reklamy z bloku, w którym mieszkają.

Około godziny 13.00 rozpoczęła się druga część spotkania, również bez udziału mediów.

– Udało się pewne ustalenia podjąć i obie strony mają przygotować swoje życzenia, w jaki sposób można ten konflikt uregulować – twierdzi Janusz Jurowicz, członek wspólnoty. – Dla nas jest bardzo ważne, żeby ten konflikt przestał funkcjonować.

Zarówno członkowie wspólnoty mieszkaniowej, jak i Stanisław Bubula chcą ugody. Mediacji podjął się starosta Jan Puchała. Sprawa zapewne będzie miała ciąg dalszy. W tym momencie Stanisław Bubula czuje się stroną pokrzywdzoną.

Tekst: Natalia Graczykowska

Zobacz również