Franciszek Mrózek o Turbaczu: Chaos w klubie nie pomaga mi podjąć konkretnej decyzji

Franciszek Mrózek o Turbaczu: Chaos w klubie nie pomaga mi podjąć konkretnej decyzji

Nie wiadomo, kto będzie trenerem KS Turbacz. Mimo, że drużyna spod Lubogoszcza awansowała do IV ligi, to nadal nie ma trenera. Dotychczasowy szkoleniowiec pomarańczowo-czarnych zastanawia się nad jej prowadzeniem.

Tymbarski szkoleniowiec kiedy przyszedł do Mszany Dolnej był wręcz noszony na rękach. Po dwóch sezonach najpierw gry w A-klasie i „okręgówce” wprowadził zespół do IV ligi. Odmłodził skład, sprowadził do Turbacza zawodników z regionu. Miał pomysł na drużynę, co było widać gołem okiem i jego koncepcja gry sprawdzała się na bosiku. A kibice zaczęli mówić, wreszcie mamy trenera, który ma nosa.

Krótko jednak przed zakończeniem poprzednigo sezonu coś w drużenie spod Lubogoszcza pękło. Roztrwoniona została zaliczka punktowa zdobyta w rundzie jesiennej, a mszańscy sympatycy zaczęli drżeć o awans. Kilka przegranych, zremisowanych meczów w „okręgówce” i stracone punkty spowodowały, że Franciszek Mrózek zaczął być poddawany częstszej krytyce. Awans jednak Turbacz wywalczył, ale niesmak i atmosfera ostatnich kilku niejalepszych gier pozostała.

– Nie wiem, co zrobię, bo nie ukrywam, że chaos panujący w klubie nie pozwala mi podjąć decyzji czy prowadzić zespół w czwartej lidze – mówi Franciszek Mrózek.

– Na dzień dzisiejszy nie mam podpisanej umowy z klubem. Na pewno decyzję o tym czym będe pracował w Mszanie Dolnej podejmę na dniach. Jaka ona będzie? Nie wiem. Mam kilka ciekawych propozycji z innych klubów i nad nimi też się zastanawiam. Powiem szczerze, że Turbacz nie jest moim priorytetem. Szkoda mi jednak zespołu, bo udało się wspólnie w tak krótkim czasie wiele zrobić. Jednak musi się zmienić organizacja w klubie, bo to nie jest już „A” klasa czy „okręgówka” – zakończył trener Mrózek.

Być może decyzję Franciszka Mrózka poznamy po meczu sparingowym Turbacza z Lubaniem Maniowym.

Zobacz również