To nie policjant rozbił porsche. Zarzuty usłyszy właściciel

To nie policjant rozbił porsche. Zarzuty usłyszy właściciel

Sprawa styczniowego wypadku drogowego z udziałem samochodu marki "Porsche" w Mszanie Dolnej, którego bohaterem był policjant powoli zmierza do końca. Prokuratura w Bochni, która przejęła sprawę, twierdzi, że pijany mundurowy nie prowadził samochodu.

Zebrane materiały dowodowe wskazują, że tego feralnego wieczoru to właściciel prowadził samochód a nie policjant. Według ustaleń prokuratury kierował 33-latek, policjant był pasażerem. Rozpędzone auto uderzyło w słup energetyczny i spłonęło.

– Na dzień dzisiejszy policjant ten został przesłuchany w charakterze świadka, a zebrany materiał dowodowy w toku postępowania wskazuje na to, iż właściciel samochodu był kierowcą i to on spowodował wypadek. Z tego tyułu usłyszy zarzuty spowodowania wypadku drogowego. – powiadziała Barbara Grądska z bocheńskiej prokuratury.

Postępowanie w tej sprawie zakończy się prawdopodobnie pod koniec września.

Zobacz również