Martin Bajcicak został trenerem żeńskiej kadry w biegach narciarskich. – Jeszcze nie miałyśmy okazji poznać nowego trenera, ale pewnie, kiedy sytuacja z epidemią się uspokoi, będzie taka okazja – mówi Weronika Kaleta, narciarka z Kasiny Wielkiej.
Weronika oraz jej siostra Karolina nie próżnują i nawet w czasie pandemii ostro trenują.
– Trenujemy w domu w miarę możliwości. Wykonujemy przede wszystkim ćwiczenia siłowe, aby utrzymać formę fizyczną. Sytuacja dla nas się zmieniła, kiedy można było już swobodnie wyjść do lasu. Po naszych najbliższych górkach biegamy, a dla wzmocnienia treningu jeździmy na nartorolkach i rowerach – mówi Weronika Kaleta.
Dla sióstr z Kasiny Wielkiej to był w miarę dobry sezon, choć nie w pełni wykorzystany ze względu na brak śniegu. Kilka startów było udanych, a jak podkreśla Karolina, to dla niej cały czas nauka, która w przyszłości na pewno zaowocuje jeszcze lepszymi wynikami.
- Sezon możemy uznać za udany. Na pewno z siostrą zrobiłyśmy progres, a to w tej chwili jest dla nas najważniejsze. Uczymy się i ciężko pracujemy. W sporcie trzeba być cierpliwym, a wyniki z czasem przyjdą – zaznacza Karolina Kaleta.
Narciarki z Kasiny Wielkiej, oprócz dbania o fizyczną i sportową formę, nie zapominają o nauce, którą obecnie wykonują zdalnie.