Kilka dni temu radio RMF informowało o tym, że spółka Poldim budująca odcinek trasy od Brzeska do Wierzchosławic złożyła wniosek o upadłość. Firmy będące podwykonawcami zapewniają, że będą swoich roszczeń finansowych dochodzić w sądzie.
Wśród oszukanych przez firmę Poldim jest również limanowskie przedsiębiorstwo.
Firma pana Jerzego z Limanowej od początku budowy trasy z Brzeska do Wierzchosławic dowozi materiały budowlane, piasek i kruszywo. Na budowie codziennie pracuje pięć samochodów ciężarowych. Kłopoty finansowe zaczęły się na początku roku. Poszkodowani domagają się aby pieniądze za wykonane prace trafiły na ich konta a nie do kasy konsorcjum budującego autostradę, lub do upadającej firmy Poldim. To dla nich jedyna gwarancja, że odzyskają należne im kwoty. Ponad 30 firm transportowych nie otrzymało prawie 10 milionów złotych.
Poldim przestał płacić m.in. za usługi transportowe. Po ponad czterech miesiącach zalega z wypłatą prawie 200 tysięcy złotych tylko tej jednej firmie. Nie ma już pieniędzy na paliwo, pensje dla kierowców, a o swoim zarobku już w ogóle nie myślę – skarży się przedsiębiorca z Limanowej. Moja firma jest na skraju bankructwa – dodaje.
Żródło RMF FM
W takiej samej sytuacji są przedsiębiorcy innych firm w Polsce.
Przedsiębiorcy nie mogą odzyskać zainwestowanych pieniędzy, choć zmuszeni są literą prawa do zapłacenia podatków. Sytuacja jest dramatyczna, ale nie zamierzają się poddać.Powołali Komitet Protestacyjny Przedsiębiorców Poszkodowanych przy Budowie Autostrad, który zrzesza aż 70 firm. Rozpoczęli batalię o zwrot niewypłaconych środków. Należności są niebotyczne. Sama tylko upadła spółka DSS jest im winna łącznie 830 mln zł.
Marek Szymczak, który wciąż nie otrzymał od DSS niemal 2 milionów złotych, musiał zwolnić sporą część pracowników. Jego zaległości w Urzędzie Skarbowym sięgają 800 tysięcy złotych, a wierzytelności przekraczają milion.
Żródło: Youtube