Nie udała się wyprawa Turbacza do Szaflar. Piłkarze spod Lubogoszcza ulegli 1-2 i kończyli ten mecz w "9". Czerwone kartki otrzymali: Potaczek i Wierzycki. Ukarany został również Franciszek Mrózek, trener Turbacza, który nie mógł się pogodzić z decyzjami arbitra.
Zapis relacji meczu: ksturbacz.futbolowo.pl
(…) 27 minuta: Dynamiczna akcja lewą stroną boiska Bartłomieja Pasia. Na pełnej szybkości minął obrońców i huknął w lewy górny róg bramkarza gospodarzy. 1:0 dla przyjezdnych. Taki obrót sprawy rozzłościł miejscowych kibiców – tak hamskiego, pełnego wulgaryzmów repertuaru jeszcze nie słyszeliśmy. „Regionalne” przyśpiewki z autorskimi aranżacjami młodych górali nie nadają się do zacytowania, chyba że grubo po północy. Dawka nienawiści i wulgaryzmów rosła z minuty na minutę, podobnie jak stan alkoholowego upojenia niektórych młodych kibiców szaflarskiej drużyny. A tak na marginesie, czy sprzedaż napoju z chmielu w budynku klubowym nie stoi w sprzeczności z ustawą o wychowaniu w trzeźwości.
37 minuta: Rzut karny dla gospodarzy pewnie wykorzystał P. Kamiński. Na przerwę drużyny schodziły zatem przy wyniku 1:1.
II połowa: Gdyby K. Piekarczyk wykorzystał choć jedną ze swoich bramkowych okazji, to Turbacz dopisałby do swojego dorobku kolejne 3 punkty. Dwukrotnie lot futbolówki do pustej już bramki przeciął szaflarski obrońca z nr. 4 na plecach. Można „gdybać” dalej – gdyby B. Paś i S. Surówka wykończyli swoje akcje …. Ale w futbolu liczą się bramki, a nie okazje. W przekroju 90 minut drużyną bezdyskusyjnie lepszą była ekipa Turbacza, która nie umiała tej przewagi przekuć w końcowy sukces. Kto wie jednak, jak potoczyłyby się losy tego meczu, gdyby do akcji nie wkroczył arbiter z Gorlic. Swoimi dziwnymi decyzjami wprowadził na murawie nerwową atmosferę – przynajmniej w kilku przypadkach, budziły one zdziwienie i konsternację.
77 minuta: W polu pięciu metrów trwa nerwowe ustawianie szyków obronnych mszańskiej ekipy, przed centrą z narożnika boiska. Roszady te, co zrozumiałe, chcą pokrzyżować piłkarze z Szaflar. Łapany od tyłu przez napastnika gospodarzy kapitan mszańskiej drużyny Ireneusz Potaczek nie wytrzymuje i energicznie odpycha zawodnika. za co zostaje ukarany czerwoną kartką.
Dalej sytuacja toczy się jak w kalejdoskopie – swoje zdanie o decyzji sędziego głośno artykułuje D.Wierzycki… ” to są jaja, to naprawdę jest śmieszne..” – komentuje. Nie były to z pewnością słowa pełne kurtuazji i szacunku, ale czy obraźliwe. Wobec nich jednak sędzia Moroń obojętny nie był. Znów sięgnął do swojej kieszonki i w przeciągu 60 sekund po raz drugi wyciągnął czerwony kartonik.
Na taki rozwój zdarzeń zareagował też trener Turbacza Franciszek Mrózek. Arbiter K. Moroń poszedł za ciosem i „ustrzelił” swojego hat-tricka w tym meczu – do dwóch piłkarzy Turbacza, by im raźniej było, dołączył trener Mrózek odesłany na trybuny za krytykowanie, nieomylnego, bądź co bądź sędziego znad Ropy.
90 minuta: Drugi karny dla gospodarzy w doliczonym czasie gry wykorzystuje F. Kamiński. Mimo, że piłka trafia w słupek, to jednak poza plecami K. Kawuli znajduje drogę do siatki (…).
LKS Szaflary – Turbacz Mszana Dolna 2-1.