Rocznica bitwy pod Limanową. – To nie była wojna polska, tylko austro-węgiersko-rosyjska – mówi zdenerwowany burmistrz Limanowej Władysław Bieda o bitwie, która pod jego miastem rozegrała się w 1914 roku.
Podczas ostatniej sesji rady miasta starł się z częścią radnych o to, kto ma zorganizować obchody 100-lecia batalii. W krwawych walkach na początku I wojny światowej wojska Austro-Węgier pokonały armię rosyjską. Śladem są cmentarze wojenne.
Według dotychczasowych ustaleń, główną rolę podczas uroczystości ma odegrać strona węgierska, limanowskim władzom przypadnie jedynie funkcja pomocnicza.
– To my jesteśmy gospodarzami – podkreśla radny Mieczysław Sukiennik, który oprotestował taki podział ról. Poparła go część rady, uznając za niestosowne ograniczenie kompetencji strony polskiej. Nie spodobało się też to, że burmistrz spotkał się z delegacją węgierską bez ich udziału.
Więcej przeczytasz w artykule naszemiasto.pl: Rocznica bitwy pod Limanową: spór o obchody