Do niecodziennego zdarzenia doszło w poniedziałek w Tymbarku. Mężczyzna, który najpierw przebił kilka opon w zaparkowanych autach uciekał przed policją. Kiedy sie zatrzymał zaczął okładać policjantów rurką, Ci strzelali z broni.
W poniedziałek (23.12), ok 20:30 policja w Tymbarku, otrzymała informację, że jakiś mężczyzna ostrym narzędziem przebił 8 opon w dwóch samochodach osobowych stojących na parkingu.
Na miejsce zdarzenia skierowano natychmiast patrol policji. Okazało się, że mężczyzna już stamtąd odjechał w kierunku centrum miasta. Po chwili policjanci natknęli się na ten samochód, ale kierujący nie reagował ani na słowne polecenia policjantów, aby się zatrzymał, ani później na sygnały świetlne i dźwiękowe których użyli funkcjonariusze.
– Mężczyzna poruszał się samochodem całą szerokością jezdni aby uniemożliwić policjantom wyprzedzenie – relacjonuje Stanisław Piegza, rzecznik limanowskich policjantów.
Po pewnym czasie auto zjechało na drogę boczną i zatrzymało się. Kierujący wyskoczył z samochodu i znieważając słownie policjantów ruszył w ich kierunku wymachując trzymanym w ręku jakimś przedmiotem.
– Z uwagi na to, że mężczyzna w ogóle nie reagował na polecenia policjantów, jeden z nich wyjął z kabury broń, krzyknął Policja i wezwał mężczyznę do zachowania zgodnego z prawem. Na napastniku nie zrobiło to żadnego wrażenia, policjant więc uprzedził go o użyciu broni, a gdy to nie poskutkowało oddał strzał ostrzegawczy – dodaje rzecznik Piegza
Do napastnika w tym czasie dołączył jakiś mężczyzna i obydwaj słownie znieważali funkcjonariuszy, przy czym ten który trzymał w ręku jakiś przedmiot zaatakował nim policjantów. Został jednak zatrzymany, skuty kajdankami i doprowadzony do radiowozu. Policjanci doznali niegroźnych urazów od uderzeń rurki, którą mężczyzna miał w ręku. 38-letni mężczyzna został doprowadzony i osadzony w areszcie limanowskiej komendy. Był trzeźwy, pobrano mu krew na obecność środków odurzających.
Dzisiaj 38-latek zostanie doprowadzony do prokuratury, odpowie za czynną napaść na funkcjonariuszy i uszkodzenie mienia. Właściciele aut łącznie szacują straty na około 1600 zł.