naszemiasto.pl: Policja ustala przyczyny tragicznej śmierci pary mieszkańców Szczawy

naszemiasto.pl: Policja ustala przyczyny tragicznej śmierci pary mieszkańców Szczawy

To miała być wielka rodzinna feta. Pan Józef i jego żona Władysława ze Szczawy zaprosili bliskich na imieniny. Jak zwykle z życzeniami miał ich odwiedzić wujek, 87-letni pan Jan i jego żona Maria.

– Zaniepokoiliśmy się, gdy się nie pojawili, bo zawsze byli słowni – opowiada pani Władysława. Jeszcze w trakcie świętowania wszyscy zaczęli się zastanawiać, co mogło zatrzymać nieobecnych gości. Biesiadnicy krok po kroku zaczęli kojarzyć fakty. Pani Władysława przypomniała sobie, że dzień wcześniej widziała wilczura wujostwa, który biegał w środku dnia po ogrodzie. To było nietypowe, bo staruszkowie zwykle zabierali psa do domu i zamykali. A tu wilczur zachowywał się niespokojnie, wył i podbiegał do drzwi domu.

– Wtedy jeszcze myśleliśmy, że wujowie może gdzieś wyjechali, dlatego pies biega swobodnie przed domem – mówi pani Władysława. Ale już w trakcie imprezy imieninowej poczuła dziwny lęk, bo takie traktowanie psa nie było przecież w ich stylu.

Do domu przez piwnicę

Z samego rana wraz z mężem zawiadomiła straż pożarną i policję. Dom był zamknięty, więc funkcjonariusze musieli wybić szybę w piwnicy, by dostać się do środka budynku. Staruszków odnaleźli w kuchni. 87-letni pan Jan leżał na łóżku, jego 77-letnia żona pani Maria siedziała w fotelu. Wyglądali jak gdyby spali. Wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon.

Więcej na ten temat pzreczytacie TUTAJ

 

Zobacz również