Dwóch skrajnie różnych wizji pracy 51-letniej Marii D., oskarżonej o znęcanie się nad uczniami klasy IV Zespołu Szkół Publicznych w Wilkowisku (gm. Jodłownik), wysłuchał wczoraj limanowski sąd.
Przewodnicząca nauczycielskiej Solidarności Jolanta Ryńska chwaliła wysokie kwalifikacje matematyczki, a była dyrektorka szkoły Barbara Dziadoń żałowała, że ją w ogóle zatrudniła.
– To był mój największy życiowy błąd – mówiła wprost dyrektor Dziadoń, która ani razu nie spojrzała na oskarżoną. – Na Marię D. skarżyli się i rodzice, i uczniowie. Nie przyjmowała uwag czy krytyki. Bardzo trudno się z nią współpracowało – podkreślała.
Maria Dziadoń zatrudniła matematyczkę w 2001 r. Trzy lata później nie przedłużyła jej umowy. Wkrótce potem zrezygnowała z funkcji dyrektora, choć mogła ją pełnić jeszcze przez pięć lat. Po tej niespodziewanej decyzji dyrektorką została Barbara Fiust.
Więcej przeczytacie TUTAJ