Kontuzja, której w sobotnim meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki nabawił się Jacek Pietrzak, nie była aż tak groźna jak początkowo sądzono.
Napastnik Limanovii doznał w 61 minucie spotkania kontuzji. Przez chwilę leżał na bosiku zwijając się z bólu. Po udzieleniu mu pierwszej pomocy przez masażystę klubowego – Piotra Kępnego, zawodnik trójkolorowych został odtransportowany do miejscowego szpitala, gdzie niestety nie było lekarza specjalisty, który zdiagnozowałby kontuzję.
Dlatego też Pietrzak został przetransportowany karetką do szpitala na warszawskiej Pradze. Zrobiono mu prześiwetlenie i założono gips. Okazało się, że napastnik Limanovii ma „lekkie” złamanie.Po wyjściu z praskiego szpitala Jacek Pietrzak relacjonował, to co wydarzyło się w feralnej 61 minucie na boisku w Nowym Dworze Mazowieckim. Pędząc na bramkę golkipera gości, chciał posłać piłkę nad nim, aby ja umieśćić w bramce. Jednak Karol Domżał bez pardonu wszedł w lewą nogę napastnika trójkolorowych – zostawiając mu na „pamiątkę” odbite ślady korków. Ugodzona kostka natychmiast spuchła, a zawodnik z Limanowej przez chwilę nie podnosił się. Dopiero po wejściu na boisku masażysty klubowego – Piotra Kępnego, Pietrzak przy jego pomocy podniósł się i opuścił boisko.
Ta kontuzja wyeliminuje Jacka Pietrzaka na pewno na 3 tygodnie z regularnej gry. Potrzebna będzie również konsultacja medyczna, która zdecyduje o tym czy pochądzący ze Szczawnicy 25-latek powróci na boiska II ligi jeszcze w tym sezonie.