Stadion w Bydgoszczy po meczu PP, wyglądał jak poligon wojskowy. Po finałowym meczu pucharu polski Legii i Lecha nikt w Polsce nie mówi o sportowym wyniku, ale, o tym, co po tym meczu się wydarzyło.
Stanisław Strug, prezes Limanowskiego Podokręgu Piłki Nożnej, mówi, że polskie prawo jest zbyt liberalne i dlatego dochodzi do takich właśnie chuligańskich wybryków. Zatem karanie klubów i zamykanie stadionów przed prawdziwymi kibicami mijają się z celem. – Na naszych loklanych boiskach sytuacja w ostatnich latach się poprawiła. Dotyczy, to zarówno kibiców jak i samych zawodników – mówi Stanisław Strug, Prezes LPPN. Ale niestety nie sposób uciec od wrażenia, że sytuacja na stadionach I, II czy III ligi, a nawet na boiskach A, czy B klasy jest inna. Mimo, że sytuacja tam nieco się poprawiła, zwłaszcza w ostatnich latach. Choć na boiskach naszego regionu nie mamy do czynienia z chuligańskimi wybrykami kibiców, to, co jakiś czas się zdarzają się. Niechlubnym przykładem może być mecz Limanovii w Gorlicach, kiedy, to miejscowi kibice wznosili obelżywe okrzyki pod adresem byłego już zawodnika klubu z Gorlic.