"Pewne bardzo brzydkie miasteczko". To tytuł artykułu i opinia Tadeusza Płatka, felietonisty Gazety Krakowskiej, który bez skrupułów opisał swoje wrażenia na temat Mszany Dolnej.
Mszana Dolna jest brzydka. Jej centrum na malowniczym wzgórzu stoi puste, schowane, nikt tam nie chodzi, może dlatego, że pod górkę i na uboczu – pisze Tadeusz Płatek.
Nikt nie zagląda tez po zmroku do parku przy wiadukcie kolejowym, bo ten park wygląda jak cmentarz. Mszana za to eksponuje swoje najgorsze wady: brzydką stację benzyznową naprzeciwko dworca kolejowego (akurat ładnego), brzydki dworzec autobusowy, wciśnięty obok całkiem brzydkiego Tesco, przed którym chyba ktoś zapomniał zrobić parking. W tle porozrzucane budki z byle czym, tonące w morzu reklam, wycinanych po znajomości, oscypki jakieś, za to stragany fatalne w atomosferze schyłkowej bez nadziei szału zakupowego.
Zakupy, tylko to można robić w tym zgwalcononym architektonicznie miasteczku, w którym zaprzepaszczono szansę na normalne centrum. Na wszystko to przejeżdżający podróżnik MUSI patrzeć, bo w Mszanie bardzo często akurat jest korek.
Znajduje się również tam nieładna pizzeria w stylu mroczno-drzewowo-polskim, zagłębie sklepów gospodarczych przy wylocie na Szczawę, kilka niestrzeżonych kąpielisk nad Mszanką, gdzie wywalone nielegalne śmieci mieszają się z przyrodą. Chciałbym, żeby to wszystko kiedyś ktoś naprawił. Tylko kto?