– Nie różnimy się od zwykłych ludzi. Mamy ograniczenia wynikające z dysfunkcji, ale to nas nie skreśla z prawa bycia częścią społeczeństwa – mówi Patrycja Potaczek

– Nie różnimy się od zwykłych ludzi. Mamy ograniczenia wynikające z dysfunkcji, ale to nas nie skreśla z prawa bycia częścią społeczeństwa – mówi Patrycja Potaczek

Kilka dni temu obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Osób z Niepełnosprawnościami. Z tej okazji rozmawialiśmy z Patrycją Potaczek z Fundacji Brak Barier. Patrycja Potaczek pochodzi z Łostówki. Po studiach rozpoczęła działalność na rzecz innych osób niepełnosprawnych. W swoim blogu „Na siedząco” pokazuje świat z perspektywy osoby poruszającej się na wózku inwalidzkim, ale śmiało dążącej do realizacji kolejnych celów.

Patrycja Potaczek zwraca uwagę na to, że podstawą powinno być przede wszystkim właściwe zrozumienie osób z niepełnosprawnościami.

– Pewnie nie każdy to dostrzega, ale są wśród nas osoby, którym potrzeba przede wszystkim – jak to nazywam „normalności”. Chodzi mi przede wszystkim o to, żeby czasem umieć zobaczyć człowieka w człowieku. Jako, że sama jestem osobą niepełnosprawną, często spotykam się z niezrozumieniem. Choć widzę, że to się zmienia jednak sporo jest jeszcze do zrobienia. Coraz częściej mówi się o zwalczaniu dyskryminacji, przeciwdziałaniu wykluczeniu społecznemu… To nie dotyczy tylko osób z różnymi niepełnosprawnościami, ale i każdej grupy, która czuje się w jakiś sposób lekceważona czy niedostrzegana. Jest to bardzo ważne, bo jak wiemy – żyjemy w społeczeństwie i chcemy czuć się w nim po prostu dobrze – mówi Patrycja Potaczek.

Osoby niepełnosprawne z powodzeniem realizują się w życiu osobistym i zawodowym. Potrafią wykorzystywać swoje zalety, a nie skupiają się na ograniczeniach.

Osoby niepełnosprawne żyją w naszej społeczności. Mają własne pasje, życie towarzyskie, pracują, czy nawet mają  własne rodziny. Sama znam wiele takich osób, które mają to wszystko i żadna niepełnosprawność im w tym nie przeszkodziła. Mogą odgrywać naprawdę wiele wspaniałych ról. Często nawet takie osoby radzą sobie dużo lepiej niż sprawne. A wiecie dlaczego? Bo dla nich niepełnosprawność to nie koniec świata. To jest po prostu inny sposób funkcjonowania. Umieją po prostu przekuć swoje własne ograniczenia w zalety. Owszem zdarza się, że utrata pełnej sprawności staje się ogromnym ciosem od życia. Ale przychodzi taki moment, że czas się wziąć za siebie, a wtedy życie pokazuje nam mnóstwo możliwości – podkreśla przedstawicielka Fundacji Brak Barier.

Osoby z niepełnosprawnościami nie potrzebują taryfy ulgowej ani litości. Chcą być pełnoprawnymi uczestnikami życia społecznego, które zderza ze sobą różne charaktery, umiejętności i poglądy.

Inni ludzie też mają prawo od nas wymagać, krytykować, czy nawet po prostu nie lubić. Choć często widzę, że jesteśmy traktowani bardzo ulgowo. Nie jesteśmy jakimś wyjątkiem od reguły. My też jesteśmy ludźmi. Zdarza się nam czasem źle zachować, coś zawalić… Nasza niepełnosprawność nas od tego nie usprawiedliwia. I przez to też powinniśmy rozumieć akceptację i zwalczanie wykluczenia. Bo osoby niepełnosprawne też są uczestnikami życia społecznego, w którym zachodzą różne międzyludzkie relacje – dodaje nasz gość.

Autorka bloga „Na siedząco” apeluje o „normalne” traktowanie osób z niepełnosprawnościami. Tylko wtedy będą się one czuły w pełni wartościowymi, właściwie rozumianymi członkami społeczeństwa.

Dlatego warto czasem pomyśleć co zrobić, by osoby z niepełnosprawnością mogły czuć się dostrzegane, akceptowane i zrozumiane. My nie różnimy się niczym od zwykłych ludzi. Owszem mamy pewne ograniczenia wynikające z naszych dysfunkcji, ale to nas nie skreśla z prawa bycia częścią społeczeństwa. Nie potrzebujemy litości – chcemy być traktowani po prostu „normalnie” – podsumowuje absolwentka administracji i polityki publicznej.

https://nasiedzaco.pl/

fot. arch. prywatne Patrycji Potaczek

Zobacz również